Jak zostałam Mistrzynią

Czytam i rozumiem

Wersja audio dostępna tylko dla prenumeratorów

Kup teraz

Nazywam się Kostka i jestem Mistrzynią. Kostka to nie jest oczywiście moje imię, ale ksywka, i ma długą historię: otóż kilka miesięcy temu, latem, przyjechał do nas kuzyn z Gdańska. Ma na imię Kamil, a tak naprawdę Eldur, ponieważ jest elfem i ma 13 lat. Mój brat Bruno mówi, że szpiczaste uszy Eldura są sztuczne, ale to nie uszy robią z człowieka elfa. Mam jeszcze drugiego brata, Gabrysia, który jest bliźniakiem Bruna i na odwrót. Kurczak, miałam opowiadać po kolei. 
Eldur mówił, że jest u nas na wygnaniu i za karę niańczy dzieciaki. Bruno i Gabryś mają 8 lat, a ja już 11 i doskonale umiemy sami 
się sobą zajmować. Ale pewnego dnia mama powiedziała do Eldura, że ma się wreszcie nami zająć, bo snujemy się jak smrodki po gaciach (mama często przebiera się w słowa, czy jak to tam się mówi). Na to Eldur się wkurzył i powiedział, że dobra, chodźcie do salonu, zagramy w erpega. A my na to: co to takiego?
– To gra fabularna, którą prowadzi Mistrz Gry, i wszystko dzieje się w wyobraźni!
Przybiegliśmy wszyscy do salonu, nawet Gabryś, mimo że nie chciał. Eldur pokazywał na nas po kolei. 
– Ty będziesz Smrodkiem Małym, ty Średnim, a ty Dużym. Jesteście uwięzieni w Gaciach Starych i musicie się stamtąd wydostać…
Na to mama wsunęła głowę do salonu i zapytała, czy to aby nie nazbyt wulgarne. 
– Sama ciocia zaczęła – odparł Eldur i walczył z mamą na spojrzenia. I wygrał, bo mama się wycofała. Wtedy Eldur opowiedział nam, w jakim jesteśmy świecie:
– Gacie Stare...

Pozostałe 80% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI